Ciasto wyjąć z lodówki i podzielić na dwie części.
Pierwszą część rozwałkować cienko na papierze do pieczenia (druga część wraca do lodówki) na kształt prostokątu, na grubość około 3-4 mm. Ważne jest, żeby ciasto dobrze podsypywać mąką, jest ono trochę bardziej klejące niż tradycyjne ciasto kruche. W połowie wałkowania podnieść ciasto i upewnić się czy nie przywiera do papieru.
Ostrym nożem wyciąć dowolne formy ciastek (lub jak u mnie kwadraty 10x10 cm).
Podnieść wycięty kawałek ciasta (tylko po to, żeby upewnić się, że nie przywarł, potem znów kładziemy go na papierze), nałożyć na niego ok. 2 łyżki jagód (lub tyle, ile się zmieści), zostawiając ok. ¾ cm wolnego brzegu, lekko wgnieść owoce w ciasto. Przykryć drugim kawałkiem ciasta, palcami skleić brzegi, potem poprawić widelcem (nie musi być bardzo dokładnie, ciastka i tak na pewno puszczą sok, ale spokojnie, spód ciastek na pewno się upiecze). Widelec i palce można zanurzyć w mące jeśli ciasto się klei.
Przenieść ciastko na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Powtórzyć z resztą ciasta. Ciastka ułożyć w odstępach na papierze do pieczenia.
Ciasta posmarować roztrzepanym jakiem oraz nakłuć widelcem w kilku miejscach. Dodatkowo można posypać cukrem granulowanym.
Piec około 30 minut, aż ciastka będą ładnie zarumienione.
Smacznego!