Ciasto podzielić na 4 części.
Każdą część cienko rozwałkować na grubość ok. 2 mm (cieńsze ciasto, rozwałkowane na ok. 1 mm, jest moim zdaniem zbyt mało wyczuwalne, a grubsze, powyżej 2 mm jest znowu zbyt wyczuwalne, za grube). Jeśli ciasto źle się wałkuje, warto dać mu odpocząć ok. 5-10 minut, na pewno będzie lepiej.
Kubkiem lub specjalną wykrawaczką do pierogów wycinać koła (u mnie o średnicy 7 cm, polecam specjalne wykrawaczki, a nie szklanki, bo łatwiej jest nimi wycinać kółka, mają ostrzejsze brzegi). Na każde kółko nałożyć kulkę nadzienia (lub łyżeczką, tyle ile lubicie, ja lubię jak pierogi mają dużo nadzienia, na 7 cm kółko daję 3.5 cm/20g kulkę nadzienia).
Dobrze składać pierogi, uważając, żeby brzegi były dobrze zlepione (nie będą się rozklejać podczas gotowania).
Odkładać pierogi na podsypaną mąką powierzchnię (to ważne, mogą się przykleić i ciasto się przerwie), przykryć luźno kuchenną ściereczką, żeby nie wyschły.