Otworzyć puszkę mleka kokosowego (nie potrząsać nią wcześniej!), na górze powinna się zebrać gęsta masa (śmietanka kokosowa), a na dole woda kokosowa. Zebrać ok. 2/3 tej gęstej masy, dodać do większego garnka, podgrzewać na średnim ogniu aż zacznie bulgotać i ze śmietanki zacznie się oddzielać olej.
Dodać pastę curry zmieloną z czosnkiem i imbirem (lub drobno pokrojone lub utłuczone w moździeżu) oraz trawę cytrynową (jej grubą część zmiażdżyć trzonkiem dużego noża) i smażyć 2 minuty.
Dynię obrać ze skóry, pokroić w kostkę ok. 1.5 cm, dodać do garnka, smażyć 2 minuty.
Dodać resztę zawartości puszki mleka kokosowego oraz bulion, gotować jeszcze 10 minut, do miękkości dyni (czas gotowania zależy od gatunku dyni).
Dodać umyty i osuszony szpinak oraz cukier palmowy. Gotować krótko, około 30 sekund, tylko do momentu aż listki szpinaku lekko zwiędną.
Krewetki rozmrozić (wystarczy włożyć je na chwilę do ciepłej wody).
Ogień zmniejszyć na minialny i zaczekać aż curry przestanie się gotować (to ważne), sos ma jedynie lekko parować. Dodać krewetki, wymieszać i zdjąć garnek z ognia. Od czasu do czasu mieszać przez około 3 minuty , aż krewetki będą ugotowane (zmienią kolor z szarego na jasno różowy). Można wyjąć jedną, przekroić na pół i zobaczyć czy w środku też jest gotowa.
Curry doprawić sosem rybnym i pastą tamaryndową. Jesli curry wydaje Wam się za mało słone-dodajcie sosu rybnego, za mało kwaśne – pasty tamardyndowej, za mało słodkie – cukru (trzeba będzie odłożyć kawałek sosu do małego garnuszka i podgrzać go z cukrem, żeby się rozpuścił).
Podawać z ryżem, posypane świeżą kolendrą.