Zagnieść ciasto z masła, mąki, soli, cukru pudru i waniliowego, orzechów. Ciasto będzie na początku sypkie, ale po chwili ładnie się zagniecie.
Uformować 4 wałki (o wymiarach około 18x3cm), owinąć je plastikową folią i włożyć do lodówki na minimum 1 godzinę.
Po upływie tego czasu każdy wałek pociąć nożem na ok 1 cm plasterki.
Każdy plasterek zgniatać palcami tworząć wałek, następnie zagiąć wałek na kształt półksiężyca. Ciasto nie jest łatwe do formowania, będzie się na początku trochę kruszyć (tak już jest z tymi ciastkami), ale po chwili masło trochę zmięknie i będzie o wiele łatwiej formować ciasteczka (po kilku rogalikach na pewno nabierzecie wprawy). Jeśli nie macie czasu można to upiec ciastka po prostu w formie kulistej.
Ciasteczka układać w niewielkich odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, włożyć do lodówki na czas nagrzewania się piekarnika.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Piec ciastka 8-10 min, po upłynięciu 7-8 minut dokładnie obserwować ich kolor, gdy będą tylko leciutko złociste na końcach wyjmujemy je z piekarnika, powinny być zupełnie blade na wierzchu i miękkie (za długo pieczone będą za twarde). Bedą się jeszcze piekły stygnąc.
Ciastka przełożyć razem z papierem do pieczenia na kratkę, poczekać chwilę aż ostygną, ale wciąż będą ciepłe.
Zmieszać cukier puder z cukrem waniliowym, za pomocą sitka oprószyć ciastka cukrem, następnie delikatnie brać do ręki każde ciastko (uwaga, są kruche!) i maczać jego podstawę w cukrze.
Pozostawić do całkowitego ostygnięcia. Jak ostygną przechowywać w szczelnie zamykającej się puszce, mogą tam leżeć około 3 tygodni.