Piekarnik nagrzać do 220 stopni / gaz 8, opcja góra-dół.
Przygotować 2 małe kokilki (moje mają średnicę 7.5 cm, mierzona po dnie), dokładnie natrzeć je masłem i oprószyć wszystkie ścianki kakao (ważne).
W małym garnuszku roztopić masło, jak będzie bardzo gorące to zdjąć garnek z ognia, dodać do niego połamaną na małe kawałeczki czekoladę, mieszać, aż czekolada się roztopi (gdyby masło się zagotowało to trzeba odczekać minutę, aż lekko ostygnie i wtedy dodać czekoladę). Odstawić.
W średniej misce zmiksować jajko z cukrem, ekstraktem waniliowym i szczyptą soli, miksować ok. 1-2 minuty, aż masa będzie jasna i puszysta (ale nie miksować długo i dokładnie jak w przypadku ciasta ucieranego, lekkie napuszenie wystarczy).
Do masy jajecznej dodać roztopioną czekoladę, krótko wymieszać trzepaczką do połączenia składników.
Dodać przesianą przez sitko mąkę i bardzo krótko wymieszać.
Ciasto przelać do kokilek (napełniać je do ok. ¾ wysokości, ciastka lekko urosną), lekko nimi poruszać, wstawić do piekrnika i piec ok. 11 minut.
Wyjąć z piekarnika, odstawić na minutę, małym nożykiem oddzielić ciastko od naczynia (ważne).
Kokilkę przykryć talerzykiem i sprawnym ruchem przewrócić do góry nogami. Teraz delikatnie podnosimy kokilkę, najlepiej przez zwilżoną wodą ściereczką (uwaga kokilki są gorące).
Podawać ciepłe, najlepiej z bitą śmietaną i dowolnymi owocami.
Bita śmietana: zimną śmietanę ubijać z cukrem mikserem kilka minut, aż będzie sztywna (najlepiej żeby miska też była zimna).