Kapustę odsączyć z soku (nie trzeba bardzo dokładnie), dodać do średniego garnka razem z suszonymi grzybami, zielem angielskim i liśćmi laurowymi. Zalać wodą (tyle, żeby przykryło kapustę i grzyby i gotować na średnio-małym ogniu, pod lekko uchyloną pokrywką, około 45 minut.

Cebulę pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać na średnio-niskim 2 łyżki oleju, smażyć cebulę z kminkiem ok. 6 min, aż będzie przezroczysta. Pod koniec smażenia dodać też majeranek, wymieszać, smażyć jeszcze minutę, przełożyć na talerz.

Pieczarki umyć, osuszyć ręcznikami papierowymi, pokroić na plasterki ok. 5 mm. Zwiększyć ogień pod patelnią na najwyższy, dodać jeszcze jedną łyżkę oleju na najwyższym ogniu. Dodać pieczarki, nie mieszać przez pierwsze 3-4 minuty, potem wymieszać i smażyć, aż grzyby zmiękną i puszczą wodę. Smażyć, od czasu do czasu mieszając, aż woda wyparuje. Potem smażyć jeszcze chwilę, aż pieczarki się zabrązowią, przełożyć na talerz. Zajmie to ok. 10 minut.

Kapustę z grzybami odsączyć, listki laurowe i ziele angielskie wyjąć i wyrzucić. Wywar można zostawić do barszczu.

Kapustę z suszonymi grzybami, pieczarkami i cebulą można drobno posiekać lub zmielić w melakserze (nie mielcie bardzo drobno).

Gotowy farsz doprawić solą i pieprzem, do smaku.

Ewentualnie, jeśli lubicie, dodajcie do farszu drobno pokrojone suszone śliwki (ważne jest, żeby je drobno pokroić nożem i dodać do nadzienia, a nie mielić z całym nadzieniem, bo wtedy nadzienie wyjdzie za słodkie).

Przygotować ciasto na naleśniki: Zmiksować wszystkie składniki. Można to zrobić blenderem, mikserem, malakserem lub ręcznie, trzepaczką (ja najbardziej lubię miksować blenderem).

Miskę przykrywamy ręcznikiem kuchennym lub folią plastikową i odstawiamy na ok. 30 minut.

Smażymy naleśniki: Patelnię smarujemy małą ilością masła. Trzymając patelnię w powietrzu w jednej ręce a naczynie z ciastem w drugiej ręce, nalewamy małą ilość ciasta na patelnię i od razu przechylamy patelnię na boki, tak aby ciasto rozlało się cienką warstwą na patelni. Kładziemy patelnię na palnik i smażymy na największym ogniu przez ok. 15-30 sekund (będzie to zależeć od tego, jaką moc ma Wasz palnik). Łopatką podważamy brzegi naleśnika, sprawdzając czy nie przywiera do patelni, wsuwamy łopatkę pod naleśnik i przewracamy na drugą stronę. Na drugiej stronie smażymy tylko krótko, ok. 10 sekund. Usmażony naleśnik przekładamy na talerz i powtarzamy wszystkie czynności z resztą ciasta.

Nałożyć ok. 2 czubate łyżki nadzienia na środek naleśnika, zawinąć górną część i dolną część do środka, a potem od lewej strony na prawą zawinąć naleśnik. Można również cały naleśnik posmarować równą warstwą nadzienia i potem zawinąć. W ten sposób krokiety po przekrojeniu wyglądają trochę ładniej, ale moim zdaniem łatwiej jest je smażyć jak nadzienie jest tylko w środku (mniej wypada).

Jajko rozbełtać w misce na zupę, bułkę tartą wysypać na płaski talerz. Każdy krokiet najpierw obtaczamy ze wszystkich stron w jajku, a potem w bułce tartej.

Na patelni rozgrzewamy kilka łyżek masła klarowanego lub oleju i smażymy krokiety ze wszystkich stron na średnim ogniu, aż będą złociste.

Przekładamy na talerz wyłożony ręcznikami papierowymi.

Smacznego!