Wszystkie składniki dodajemy do miski i miksujemy aż powstanie gładkie ciasto. Ma mieć konsystencję śmietany 30%. Ciasto można wymieszać ręcznie trzepaczką (będą małe grudki - to jest ok) lub mikserem, malakserem albo blenderem (ciasto będzie gładsze).

Ciasto przykrywamy ściereczką lub kawałkiem folii plastikowej i odstawiamy na pół godziny.

Jabłka obieramy ze skórki, kroimy na 4 części, wycinamy gniazda nasienne, kroimy w kostkę.

Na dużej patelni rozgrzewamy masło, jak będzie gorące dodajemy jabłka, nie mieszamy przez pierwsze 1-2 minuty, następnie dodajemy pozostałe składniki: cynamon, wanilię, sok z cytryny i cukier.

Smażymy, mieszając od czasu do czasu, aż jabłka będą miękkie. Na mojej patelni jabłek było sporo i były stłoczone więc smażyłam je na największym ogniu. Jeśli jabłek miałoby być mniej to trzeba je smażyć na średnim ogniu, żeby się nie spaliły. Czas smażenia będzie też zależał od tego jak twarde są jabłka, może to zająć od 5-20 minut.

Doprawiamy do smaku - może jabłka potrzebują więcej cukru lub soku z cytryny.

Rozgrzewamy małą ilość masła na patelni na najwyższym ogniu. Patelnia powinna być dobrze rozgrzana.

Trzymając patelnię w ręku (nie na grzejniku) wlewamy małą porcję ciasta jednocześnie kręcąc patelnią tak aby ciasto rozlało się równą, cienką warstwą na patelni. Kładziemy patelnię z powrotem na grzejniku i smażymy naleśnik przez ok. minutę.

Naleśnik jest gotowy do przewrócenia na drugą stronę gdy jego brzegi wyglądają na suche i ścięte oraz jest złocisty od spodu. Podważamy łopatką brzegi naleśnika ze wszystkich stron upewniając się, że nie przywiera do patelni.

Delikatnie wkładamy łopatkę pod naleśnik i przewracamy go na drugą stronę.

Smażymy na drugiej stronie bardzo krótko, ok. 10 sekund, aż naleśnik będzie ścięty (nie smażymy za długo, żeby nie był twardy). Naleśnik powinien być miękki w środku i lekko chrupiący na brzegach. Naleśnik przekładamy na talerz.

Nakładamy 2-3 łyżki jabłek na każdy naleśnik. Można je złożyć w rulon lub w trójkąty.

Smacznego!