Piersi z kurczaka pokroić na równej grubości części (czyli np. na 3, najpierw na pół wszerz, a potem grubszą połówkę znowu na pół, lub po prostu lekko rozbić piersi tak, żeby były mniej więcej równej grubości, dzięki temu będą się równo smażyć i będą soczyste). Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Dynię pokroić w malutką kostkę ok. 0.5 cm (żeby było szybciej można ją zetrzeć na tarce o grubych oczkach, ale ładniej na talerzu wygląda taka pocięta w kostkę, można również dodać upieczoną dynię, jeśli akurat macie i dodać ją do sosu na koniec, razem z kurczakiem).
Pieczarki szybko umyć, osuszyć ręcznikami papierowymi, pokroić na grube plasterki około 5mm.
Szalotki i czosnek drobno pokroić.
Na dużej patelni na największym ogniu rozgrzać olej, włożyć kurczaka, smażyć na jednej stronie około 3 minuty, aż się ładnie zabrązowi, przewrócić na drugą stronę i smażyć krótko jeszcze maksymalnie minutę. Uważać, żeby za długo nie smażyć mięsa, bo będzie twarde. Zdjąć je z patelni, jak już nie będzie różowe w środku, lub lekko różowe (dojdzie wtedy na koniec w sosie). Przełożyć na talerz.
Na patelnię dodać pieczarki i dynię, rozłożyć je równą warstwą. Smażyć na największym ogniu około 3 minuty bez mieszania (!). Jak się lekko zabrązowią, przemieszać, dodać cebulę i czosnek.
Smażyć około 4-5 minut, mieszając od czasu do czasu.
Wlać śmietanę, bulion, doprawić gałką muszkatałową, gotować sos na średnim ogniu kilka minut, ma lekko zgęstnieć. Nie martwcie się, jeśli śmietana zbije się w małe grudki – one się rozpuszczą jak sos się chwilkę pogotuje.
Dodać z powrotem pierś z kurczaka, chwilę podgrzać, wymieszać.
Zdjąć z ognia, doprawić solą i pieprzem, dodać koperek, wymieszać.
Podawać razem z ziemniakami i ewentualnie dodatkowymi warzywami (np. fasolka szparagowa).